poniedziałek, 16 lutego 2015

Di rusza na podbój świata fotomodelingu!

fot.:Aleksandra Linke

Decyzja o pierwszej sesji Di zapadła jeszcze jak była w brzuchu. Wiedzieliśmy, że nie będziemy robić sesji noworodkowej lecz dopiero z okazji roczku. Podjęcie decyzji w jakim wieku chcemy sfotografować dziecko to pikuś. Ale jak wybrać fotografa i jak wygląda taka sesja? Dzisiaj postaram się rzucić na ten temat choć odrobinę światła.

Ponieważ nie chcieliśmy sesji noworodkowej, temat zgłębiłam w stopniu podstawowym. Noworodki są niezwykle delikatne, więc musisz mieć absolutną pewność, że wybrałaś nie tylko profesjonalnego fotografa, ale przede wszystkim osobę, która wie jak powinien być zabezpieczony plan i zna fizjonomię maluszka na tyle, by podczas układania noworodka nie zrobić mu krzywdy. Kilka miesięcy temu był bardzo dobry materiał na ten temat w DD TVN i myślę, że każdy rodzic, który myśli o sesji noworodkowej powinien go obejrzeć (znajdziesz go TUTAJ).

W przypadku większych dzieci wybór fotografa jest nieco łatwiejszy. Z miesięcznym wyprzedzeniem zaczęłam, więc poszukiwania. Wybór padł na Panią Aleksandrę Linke i przyznam, że był to zupełny przypadek. Ot po prostu wyskoczyła mi jej strona na Facebook'u jako proponowana. Weszłam do galerii i zakochałam się w jej zdjęciach.
W sumie jak rozpoczęłam poszukiwania, to nie miałam żadnej konkretnej wizji, ale kiedy zobaczyłam jej zdjęcia, to już wiedziałam, że to jest TO. Każdemu, kto poszukuje fotografa dziecięcego polecam przejrzeć galerie z sesji dzieci w podobnym wieku jak Twoje. Każdy fotograf ma swoją specjalizację i swój styl. Jeden robi lepsze zdjęcia noworodkom, drugi genialnie współpracuje ze starszymi dziećmi. Jeden fotograf preferuje stylizacje rustykalne, inny stawia na zainteresowania dziecka, a jeszcze inny całe tło kreuje w programie graficznym.
Jak dla mnie ważne by fotograf robił zdjęcia w odpowiadającej mi stylistyce i delikatnie je retuszował, tak aby wygładzić ewentualne zaczerwienienia na skórze dziecka, ale nie zmieniać jego rysów twarzy, ani nie przerabiać go na postać z kreskówki. Każdy jednak ma swój gust, dlatego określ co Tobie się podoba i to właśnie tego szukaj w galerii fotografa. Nie ma bowiem sensu wybierać jakiegoś znanego fotografa i prosić go o wykonanie zdjęć w stylistyce, której on w ogóle nie czuje.
Dla przykładu proponuję żebyście sobie porównali zdjęcia Pani Aleksandry Linke, Pani Anety Ciupińskiej (z której usług skorzystała dla odmiany moja znajoma) i Pani Anety Arkit (znanej przede wszystkim z mocno stylizowanych i edytowanych graficznie bajkowych zdjęć większych dzieci).

fot:Aleksandra Linke


fot: Aneta Ciupińska
fot: Aneta Arkit


Zdjęcia wszystkich Pań są piękne, ale różnią się estetyką. Pytanie, które Tobie podobają się najbardziej jako zdjęcia pamiątkowe dziecka?

Kiedy już wybierzemy fotografa trzeba z nim przed sesją ustalić kilka szczegółów: termin, gdzie taka sesja się odbędzie, jakie stroje przygotować, jaki pakiet zdjęć i w jakiej cenie otrzymacie? Zacznę od ceny. Koszty są totalnie zróżnicowane. To może być 150-200zł przy najmniejszym pakiecie u fotografa ze średniej półki, ale ta kwota może sięgnąć nawet 1.600zł u fotografa z wysokiej półki i w przypadku sesji przy której zaangażowany jest stylista i bardziej skomplikowana obróbka cyfrowa. Myśmy wybrali pakiet 25 zdjęć w trzech stylizacjach za niecałe 600zł. Proponowano nam również dopasowany do dekoracji torcik, jako rekwizyt urodzinowej sesji (za dodatkową opłatą), ale ostatecznie zrezygnowaliśmy, gdyż nie jesteśmy przekonani do urody zdjęć, na których dziecko babrze się w kremie (że nie wspomnę o tym, że Di jako dziecko BLW kremu jeszcze nie jadła i nie mam na razie tego w planach).

Jeśli rezerwujecie termin w okolicy Świąt Bożego Narodzenia warto zadzwonić wcześniej, gdyż wtedy wiele osób zamawia sesje Bożonarodzeniowe i może być problem z dostępnością. Ponadto, jeśli mówimy o fotografii małych dzieci, raczej unika się sztucznego oświetlenia. Zimą dni są wyjątkowo krótkie więc zdjęcia wchodzą w grę tylko w godzinach pracy lub w weekendy.
Pamiętajcie, że sesję (tak jak przyjęcie urodzinowe) najlepiej jest planować w czasie największej aktywności malucha (wyjątkiem są sesje noworodkowe, podczas których dziecko na właśnie mocno spać).

Miejsce sesji również uzależnione jest od sposobu pracy fotografa. Pani Aleksandra powiedziała, że sesję można wykonać u niej w mieszkaniu, gdzie ma warunki oświetleniowe odpowiednie dla zdjęć, u nas - jeśli nasze mieszkanie spełnia te warunki, lub w studio (wówczas koszt odpowiednio rośnie). Wahaliśmy się nad opcją nr1 i 2. Z jednej strony pomyśleliśmy, że Di najbardziej naturalna będzie w swoim domu, z drugiej strony obawialiśmy się, że nie opanujemy jej i będzie raczkować po całym mieszkaniu zamiast siedzieć na planie. Koniec końców wybraliśmy zdjęcia u Pani Aleksandry.

W czasie pozostałym do sesji byłam w kontakcie z Panią Aleksandrą, ponieważ pozostała nam kwestia stylizacji. Pani Aleksandra na każdą sesję przygotowuje tła zgodnie z ustaleniami dokonanymi z rodzicami. Zostaliśmy zapytani o zainteresowania dziecka, lub naszą wizję zdjęć, kolorystykę itp. W pakiecie mieliśmy 3 stylizacje: wybraliśmy dwie zgodne z bieżącymi zainteresowaniami dziecka i jedną dosyć uniwersalną z myślą o rodzinie (moja kochana Babcia Lu jest zwolenniczką klasyki). Następnie zamęczałam Panią Aleksandrę pytaniami o to, jakie ubranka zabrać dla Di na sesję. Pani Aleksandra cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania i doradzała, wiedząc dobrze, ze pewne wzory lub kolory mogą się na zdjęciu gryźć lub odwracać uwagę od modelki.

W dniu sesji przybyliśmy na plan zdjęciowy z wielką torbą sukienek, zapasem jedzenia i kilkoma rekwizytami.
Cała sesja minęła bardzo szybko. Trwała około półtorej godziny razem z sześciokrotnym przebieraniem Di i czterokrotną zmianą tła. Pani Aleksandra miała swoje sposoby na przykucie uwagi dziecka i rozweselenie go. Dodatkowo ja i eM robiliśmy małpie figle byle tylko rozweselić Di.
Moja wiecznie uśmiechnięta Di w nowym miejscu popadła w nastrój istnie kontemplacyjny i przez pierwsze 15 minut sesji miała zdziwioną minę. Jednak przy pierwszej zmianie stylizacji zaczęła się rozkręcać. Apogeum radości i energii nastąpiło przy trzeciej stylizacji (ok 40-50minuta sesji) i potem stopniowo humor zaczął ją opuszczać wraz z rosnącym głodem i wypełnianiem się pieluchy. Dlatego jeśli planujesz kilka kreacji lepiej na początek i koniec zostaw te, na których Ci mniej zależy.

Nie zrażaj się, gdy na początku sesji dziecko nie współpracuje i jednocześnie pamiętaj o zabraniu przykuwających uwagę zabawek (lub takich, które pasują do stylizacji i tym samym zajmą dziecko na planie), jedzenia i zapasu pieluch dla modela/modelki. Przygotuj się na to, że znane z domu sztuczki na przykucie uwagi dziecka na nic się zdadzą podczas sesji. W naszym przypadku najskuteczniejszym "enterteinerem" okazało się tamburyno należące do Pani fotograf. Po prostu większość zabawek przywiezionych z domu Di już znała i nie robiły na niej wrażenia.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem Pani Aleksandra przesłała nam 100 ujęć, z których musieliśmy wybrać 25 zdjęć (tyle mieliśmy w pakiecie). Podczas sesji wydawało mi się, że Di mało się uśmiechała (w stosunku do tego jak zachowuje się na co dzień) i obawiałam się, że te 25 zdjęć będziemy wybierać trochę na siłę. Tymczasem mieliśmy problem, które ujęcia odrzucić ponieważ na większości z nich Di wyglądała pięknie!
W sumie w ciągu tygodnia poprzez wirtualny dysk odebraliśmy nasz pakiet zdjęć, także na Święta mogliśmy się już pochwalić rodzinie.

Opisany przeze mnie przebieg sesji i współpracy z fotografem jest oczywiście kwestią indywidualną, dlatego najlepiej dopytać fotografa, jak wyglądają terminy realizacji, czy pomoc w dobieraniu ubranek do stylizacji, gdyż nie każdy fotograf się w to angażuje.

Jestem bardzo zadowolona z dokonanego wyboru. Moja pozytywna opinia wynika nie tylko z faktu, że zdjęcia wyszły przecudnie, ale również dlatego, że dla mnie niezwykle ważna jest jakość obsługi klienta (takie zboczenie zawodowe). Jako zestresowana pierwszą sesją mama zamęczałam Panią fotograf pytaniami o dobór ubranek i kolory stylizacji, zaś Pani Aleksandra odpowiadała na te wszystkie pytania rzeczowo i z anielską cierpliwością. Czułam się więc zaopiekowana, jeśli nawet nie rozpieszczona, ponieważ w trakcie sesji zaproponowano nam również wykorzystanie stylizacji świątecznej gratis.

Wam również życzę tak pozytywnych doświadczeń z sesji i pięknej pamiątki w postaci zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz